sobota, 2 listopada 2013

Chapter 23

Szedłem brzegiem plaży słuchając muzyki. Ku mojemu zdziwieniu w moim kierunku biegła piękna dziewczyna o długich brązowych włosach, jej ciało było idealne. Gdy zbliżała się do mnie poczułem szczęście, bo wiedziałem już kto to jest. Kiedy znajdowała się juz niedaleko mnie, mogłem wyczuć jej zapach. To moja Cloe. Chwyciłem ją za biodra i wziąłem na ręce, ona natomiast zawiązała swoje długie nogi na moich plecach.
- Kocham cię.- szepnęła mi do ucha.
Jej słowa były dla mnie ukojeniem. Zbliżałem się do jej ust, coś nas blokowało. Poczułem jakby ktoś wbijał mi nóż w plecy. Nagle dziewczyna zniknęła. Odwróciłem się, a za mną stał Louis z zakrwawioną ręką. Za jego rozbudowanymi plecami skrywała się Cloe. Na jej twarzy widniał bezczelny uśmiech.Nie rozumiem dlaczego najpierw mnie kusi, a potem stoi po stronie Louisa. Co jest grane?
- O co tu do chuja chodzi? Cloe! - zawołałem. - Nie odchodź, nie rób mi tego! - moje błagania poszły na marne.
Dziewczyna rozpłynęła się z wiatrem, zostawiając mnie samego z Louisem. Teraz to już serio byłem zagubiony. Staliśmy patrząc na siebie wrogo.
- Louis, zawsze dostajesz to co chcesz. - powiedziałem zachrypniętym głosem.
- Ona jest pierwszą dziewczyną, na której mi zależy. Zakochałem się pierwszy raz. Nie niszcz mi tego. - prosił.
Nie zdążyłem odpowiedzieć, ponieważ obudziło mnie jasne światło i istny harmider panujący w pokoju.
Gdzie ja jestem? Zastanawiałem się. Strasznie bolała mnie głowa i inne partie ciała.
- Dzień dobry panie Styles.- powiedział facet grubo po czterdziestce.- Jak się pan czuje?
- W porządku, tylko boli mnie głowa i lewa noga. - spojrzałem na swoją rękę, w którą miałem wsadzony węflon. - Skąd to wszystko? Co się wydarzyło? Nic nie pamiętam. - pytałem zaciekawiony. W mojej głowie tkwiła wielka czarna dziura.
- Został pan potrącony przez samochód. Niestety sprawca uciekł, kobieta która była świadkiem i wezwała karetkę była w stanie stwierdzić jedynie iż nie był to przypadek. Kierowca był dorosłym mocno rozbudowanym mężczyzną. Myślę, że już niedługo odwiedzi tu pana policja, podobno wszczynają śledztwo. Chciałby pan, abym powiadomił kogoś z rodziny?
- Nie, dziękuję. Sam zadzwonię. - oznajmiłem, pokazując na telefon leżący na szafce obok łóżka. Nie cierpię szpitali. Chce jak najszybciej stąd wyjść.
- Długo będę musiał tu zostać?- zapytałem.
- Będzie musiał pan poleżeć tu jeszcze z jakieś 5 dni na obserwacji, ponieważ ma pan złamaną jedną rękę i skręconą prawą kostkę.- uśmiechnął się i zawołał pielęgniarkę aby zmieniła mi węflon.
- Proszę podać mi rękę. - poinstruowała mnie prześliczna blondynka, zamyśliłem się przygryzając wargę po czym młoda dziewczyna szturchnęła mnie lekko. - Proszę pana? Proszę podać mi rękę. - powtórzyła tym razem uśmiechnęła się lekko zawstydzona.
- Tak, tak, już podaję. Jak ma pani na imię?- zacząłem flirtować. O tak, to mój żywioł. Moje samopoczucie od razu się poprawiło.
- Nora. - przedstawiła się.
- Jestem Harry. Miło mi cię poznać ślicznotko. - chyba ją zawstydzałem.
- Muszę iść do kolejnego pacjenta. - powiedziała zawieszając nowy pojemnik z kroplówką.
- Mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy.
- Zdrowiej. - powiedziała i uśmiechnęła się na odchodne.
Jej uśmiech.. kogoś mi przypominał, był taki cudowny. Ahh.. Cloe. Znów przypomniało mi się to co wydarzyło się ostatniej nocy. Chciałbym tego żałować ze względu na Louisa, ale jakoś nie potrafię. Z jednej strony jestem z siebie dumny, a z drugiej najchętniej przypierdoliłbym sobie w twarz. Nie potrafiłem zrozumieć tego co dzieje się ostatnimi czasy. Tyle się zmieniło. Tak bardzo chciałbym zobaczyć teraz Louisa, porozmawiać jak dawniej. Tęskniłem za nim. W końcu jest dla mnie jak brat.
Westchnąłem pod nosem i usłyszałem odchrząknięcie. Spojrzałem w stronę dźwięku i ku moim oczom ukazał się brunet z zatroskanym wyrazem twarzy. Louis. Ucieszyłem się, że tu jest. Brakowało mi go.



 *               *               *



Cloe's POV



- Bo widzisz, zabawa trwała w najlepsze. Tańczyliśmy bawiliśmy się, kiedy straciłam cię z pola widzenia zaczęłam cię szukać. Liam powiedział że widział jak wychodzicie. Pomyślałam, że wyszliście się przewietrzyć. Nie martwiłam się, bo wyglądałaś jakbyś naprawdę dobrze czuła się w jego towarzystwie. - opowiadała. - A przechodząc do sedna sprawy.. Na balu pojawiało się coraz więcej pijanych osób donoszących potajemnie alkohol. Oboje z Liamem, nieźle się upiliśmy. Pamiętam..- mówiła z podekscytowaniem w oczach. - Staliśmy objęci przy ścianie całując się i dotykając w najintymniejszych miejscach naszego ciała. Liam namiętnie całował mnie po szyi. Wyczuł mój słaby punkt i zrobił mi wielką fioletową malinkę. - podniosła włosy i pokazała ją.
Uśmiechnęłam się. Była taka niewinna kiedy o tym opowiada.
- Chłopak wyszeptał mi do ucha, że bardzo mocno mnie pragnie od zawsze. Alkohol płynący w naszych żyłach zrobił swoje. Sprawił, że zgodziłam się pójść z nim do pokoju nauczycielskiego. Przez cała drogę byłam u niego na rękach, całowaliśmy się zachłannie. I nie uwierzysz, położył mnie na stole, na miejscu dyrektora i.. dalej chyba nie muszę mówić. - zaczerwieniła się. 
- Uprawialiśmy seks w pokoju nauczycielskim, rozumiesz? - powiedziała patrząc w moje oczy, wyczekując reakcji.
Po chwili obie wybuchłyśmy śmiechem.
- Ty zawsze umiesz poprawić mi humor. Jesteś cudowna. - pocałowałam ją w policzek.
- Ale to nie koniec. - oznajmiła. - Był taki delikatny, kiedy już skończyliśmy pomógł mi się ubrać, mimo że sam był kompletnie pijany. Wszystko to pamiętam jak przez mgłę. Ale wiem, że pojechaliśmy do niego do domu, gdzie wylądowaliśmy w łóżku. Oboje bardzo zmęczeni zasnęliśmy.
- Liam to świetny chłopak. - powiedziałam uśmiechając się.
- Wiem. też sobie czasami zazdroszczę. - znowu wybuchłyśmy śmiechem. Ta to w każdej chwili potrafi człowieka rozbawić. - Zrobię nam po jeszcze jednym kubku czekolady i obejrzymy film. Mam taki całkiem niezły wyciskacz łez. Coś co obie lubimy. - oznajmiła i ruszyła do kuchni.
Postanowiłam wykorzystać moment i zadzwonić do cioci.
- Hej ciociu.- przywitałam się.
- Cześć maleńka, jak się bawiłaś?- zapytała. Na wspomnienie tego co wydarzyło się w przeciągu dwunastu godzin do moich oczu znów napłynęły łzy.
- Było świetnie. - skłamałam. A może nie kłamałam? Harry był taki cudowny. Za dużo fantazjowałam. - Chciałabym ci powiedzieć żebyś się nie martwiła, bo jestem u Danielle. Wrócę wieczorem, dobrze?- zapytałam.
- Nie ma sprawy. Ja będę w domu około 17, ale od 20 znów mam dyżur, wzięłam zastępstwo za Anę, więc pewnie zobaczymy się dopiero jutro. Tęsknie i miłej zabawy dziewczyny.
- Dziękujemy ciociu. Kocham cię. - pożegnałam się i zakończyłam połączenie.
- Z kim rozmawiałaś? - zapytała uśmiechnięta dziewczyna z burzą loków na głowie, a w ręku trzymając dwa kubki gorącej czekolady.
- Dzwoniłam do cioci oznajmić jej, że zostaję u ciebie. - odwzajemniłam uśmiech.
- Okej. Mam super film. Od dawna chciałam go obejrzeć, ale nie miałam czasu albo czasami zapominałam. - zaśmiała się i usiadła obok mnie.
- Co proponujesz? - spojrzałam na nią zaciekawiona.
- " The Last Song ". Słyszałam, że fajny film. - wyszczerzyła swoje zęby.
- Słyszałam o nim. Oglądajmy. - powiedziałam z uśmiechem, a Dani wstała i wzięła swojego laptopa na kolana, po czym włączyła film.



Louis's Pov


Harry patrzył się na mnie stęsknionym spojrzeniem. Owszem martwiłem się o niego, a dalej jestem wkurwiony i nie wiem czy potrafię mu wybaczyć to wszystko. Dlaczego mnie tak potraktował? Zrobiłem mu coś? Ja nigdy bym go tak nie skrzywdził jak on mnie, ale z drugiej strony brakował mi go. I to cholernie.
- Louis... - szepnął i patrzył na mnie jakby nie mógł uwierzyć w moją obecność.
- Jak się czujesz? - zapytałem.
- Bywało lepiej. Usiądziesz? - pokazał miejsce obok jego łóżka.
Niepewnie ruszyłem w stronę krzesła i usiadłem. Harry nie odrywał ode mnie wzroku. Też mi go brakowało, ale serio czułem się kurewsko dziwnie jak się tak gapił.
- Skąd wiedziałeś, że tu jestem? - zapytał.
- Trąbią o tobie w wiadomościach. - oparłem.
- Serio? 
- Tak. Musiałem zobaczyć w jakim jesteś stanie. - odpowiedziałem.
- Słuchaj Louis, dziękuję, że mimo wszystko jesteś przy mnie.
- To nie oznacza, że zapomniałem o krzywdzie jaką mi wyrządziłeś z Cloe. Nie wiem, co ci zrobiłem, ale nie powinieneś, bo przecież wiesz jak mi cholernie na niej zależało. - zacisnąłem pięści, ale po chwili opanowałem emocje.
- Wiem Lou, ale ja dalej nie zamierzam odpuścić. - odpowiedział na co lekko się napiąłem. Co on kurwa powiedział?
- Co proszę? Po tym co mi zrobiłeś? Nie wiem jak mogłem nazywać ciebie moim przyjacielem. - Wstałem roztrzęsiony. Z Chęcią bym mu teraz przyjebał, bo to jak mnie teraz traktował było niewybaczalne.
- Zawsze dostajesz czego chcesz. Uwierz ja też mam uczucia i dobrze wiesz, że jeśli zależy ci na kimś to tak łatwo nie odpuścisz. Postąpiłem źle, ale nie odkocham się w niej. Nie dam rady. To już Cloe wybierze. Nie chcę żeby jakaś dziewczyna rozdzieliła lata naszej wielkiej przyjaźni. - przyznał i miał łzy w oczach? Harry Styles i płacz. Nie wierzę w to co widzę. Uszczypnijcie mnie. Rzadki widok. Oh.
 - Harry, nie wiem co mam ci powiedzieć. Cloe jest  pierwszą dziewczyną, którą pokochałem, zmieniła mnie. Nie chce jej stracić. - oznajmiłem. 
 - Ja też nie mam zamiaru z niej rezygnować. - odparł. - Decyzja będzie należała do niej. Nie pozwólmy żeby to nas poróżniło, proszę. - spojrzał na mnie z nadzieją.
- Muszę to przemyśleć, wszystko dzieje się za szybko. Trzymaj się stary. - uśmiechnąłem się i ruszyłem w kierunku drzwi. Muszę zobaczyć się z Cloe, tak bardzo za nią tęsknię, ale tak samo jak Harry złamała mi serce.



__________________________________________________

I jak wam się podoba? Pisałam z Natalką ten rozdział aż do 1 w nocy! XD
25 komentarzy = kolejny rozdział.
To do następnego razu :D


27 komentarzy :

  1. Świetnie, komentuję jako pierwsza! :D Uwielbiam Twego bloga i mam nadzieje, że inne czytelniczki się troszkę streszczą i szybko prześlą komentarze, a Ty dodasz kolejny perfekcyjny rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski. Czekam na kolejny <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu musi byc tak duzo komentarzy..? ;C Nie moge sie doczekac nexta ! To jest bosie *-*

    OdpowiedzUsuń
  4. kocham,kocham i jeszcze raz kocham <3 czekam na następny!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Na http://spisfanfiction.blogspot.com/ jest konkurs na najlepszy fanfiction. Kto wie? Może to właśnie twój blog będzie wyróżniony?
    Zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurde to jest takie wciagajace *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne, ale kur...!! Harry mnie wkurza xD Jestem ciekawa co będzie dalej z Louis'em i Cloe :> Jestem bardziej za tym związkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. T O J E S T B O S K I E ;33

    OdpowiedzUsuń
  9. Nexta chce !!! ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialne, czekam na nastepny ;33

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest takie awsjfhsdudhcuei *-*

    OdpowiedzUsuń
  12. Dalej kurde nexta chcemy !! xD

    OdpowiedzUsuń
  13. D A L E J !!! *-*

    OdpowiedzUsuń
  14. Super rozkręca sie

    OdpowiedzUsuń
  15. nie no swietny:):) xX Jestemsobaxx

    OdpowiedzUsuń